KILKA SŁÓW PO FESTIWALU.

Dziękujemy wszystkim który wpadli, bawili się i nie męczyli buły głupotami,
Ogromne podziękowania do osób zaangażowanych w ten cały pierdolnik, XX osób przyjechało w środę, a wyjechało w niedziele wieczorem (kombinując urlopy, olewając odbiór świadectw z czerwonym paskiem ;) czy inne życiowe głupoty), a kolejne osoby pomagające przybywały w kolejne dni – efekt był taki, że w końcu na tej edycji nie mieliśmy deficytu ludzi – i to było widać i przełożyło się na ogarnięcie/przypilnowanie wielu tematów.

Chyba można powiedzieć ze dla publiki do była najlepsza edycja ze wszystkich, dla nas, w sumie ciężko powiedzieć, bo mamy świadomość ze x czy y można lepiej zrobić czy dogadać ale przynajmniej mamy tego świadomość i dławili się lukrem z fejsika wylewającego ;)

Czasem zapraszając zespoły z pogranicza czy wręcz z poza sceny diy mamy małe obawy czy zespół x czy y się odnajdzie w pierdolniku na łące i bywa różnią ale raczej pozytywnie, jeden z przykładów zaskoczył nas mega pozytywnie: zarwane dwie noce na podróż tam i z powrotem po kilka godzin w busie i samolocie – koncert tylko u nas żadna trasa, grają za darmo, (zgodzili się też przylecieć bez instrumentów i zagrać na pożyczonych instrumentach aby zmniejszyć koszty) bo tylko za koszy podróży bo okazało się ze też jarają się klimatem punx pikników, wysiadają z busa po 4 godzinach drogi i prosto z busa na scenę i rozstawiają się i grają koncert bez męczenia buły że muszą odpocząć, nie ma hitów z backstage, prywatnym kiblem czy innymi głupotami spowodowanymi rockową zarazą umysłu, pierdololneli secik z uśmiechem na ustach, publika z uśmiechem na ustach się bawiła pełen pozytyw – po koncercie zeszli ze sceny, siedzieli z merczem, pili mate i gadali z publiką, siedzieli do 2:30, a 4:00 bus i na lotnisko. A niby zespół kojarzony bardziej z czystymi festiwalami z barierkami u niemca niż klimatem DIY.

Ilość przygłupów naprawdę minimalna, a osóby w wieku 30-40 lat pierdolące ze 40 pln za drugi dzień to za drogo (naszczęscie kilka/kilkanascie osób) nie jesteśmy w stanie zrozumieć – serio sprawdzcie sobie ile kosztują klubowe koncerty tych kapel w polsce i z sumujcie cene, a potem prównajcie z cena u nas. jak to do was nie przemawia to staropolskie wypierdalać na juwenalia albo inne gówna.

Inna osób a męczy bułe ze ma tylko 30 pln, na hasło pozbieraj do tego worek butelek/śmieci to wejdziesz – mówi – niech to inni robią w niedziele – ręce kurwa opadają.

Serio jak ktoś tego nie czuje co my robimy niech zostanie w domu albo jedzie tam gdzie zostanie zrozumiany.

Jeszcze raz dziękujemy wszystkim co nam pomogli, osobom co posprzątały po sobie, kateeringom, zespołom, akustykom, medykom, osobom które wiedziały po co tu przyjechały i godnie się bawiły bez męczenia buły i generowania problemów, i wszystkim o których zapomnieliśmy.

Idziemy odsypiać te kilka dni wyrwane z życiorysu, dobranoc.